Nadnarwianka Pułtusk

Globus

Po dwóch pierwszych meczach obecnego sezonu przy Daszyńskiego, w komentarzach na stronie kibiców pojawiły się głosy o niskim poziomie widowiska jakie przychodzi oglądać na stadionie w Pułtusku. Postanowiłem więc cofnąć się wstecz i założyć temat w którym przypomnieć będzie można emocjonujące mecze Nadnarwianki z przeszłości.

Nadnarwianka Pułtusk- Radomia Radom 3:3 (2:1); IV liga, runda jesienna 2002

Mecz rozgrywany we wrześniu 2002 roku. Promowany jako spotkanie na 80- lecie klubu, choć łatwo policzyć ile lat miał wtedy klub założony w 1921 roku. Widocznie zarząd uznał, że warto jubileusz świętować w konfrontacji z klasowym rywalem jak Radomiak, a jeden rok oszustwa nie zaszkodzi. Spotkanie toczyło się w typowo jesiennej aurze. To padało to za chwilę świeciło słońce. Niestety nie pamiętam zbyt wiele jeśli chodzi o kibiców. Kojarzę jedynie, że na dzisiejszej brzytwie był prowadzony doping, wisiało kilka flag, pozdrawiane były Narew i Targówek. Co do gości może ktoś pamięta lepiej…
Wydarzenia na boisku były niezwykle dramatyczne. Radomiak szybki strzelił gola, a w jego szeregach brylował pomocnik Rosłaniec. To jednak Nadnarwianka prowadziła do przerwy a gole strzelali Adam Dobrowolski i Mariusz Rembowski. Druga odsłona to dwa trafienia Radomian. My wyrównujemy w ostatnim kwadransie po ładnym woleju Michała Karaśkiewicza. Jednak to nie koniec w ostatnich minutach strzelamy bramkę na 4:3. Wielka euforia, chyba nikt na stadionie nie siedział na swoim miejscu. Radość trwa chwilę. Za moment ktoś krzyknął nie ma gola, spalony… Trudno więc się dziwić że na koniec tego spotkania stadionowa bohema skutecznie zapoznała mnie z całym rytuałem przekleństw i wyzwisk pod adresem sędziego.

Nadnarwianka- Znicz 1:1 (1:0); III liga runda wiosenna 2007

Spotkanie bardziej nam współczesne. Przed tym spotkaniem Nadnarwianka permanentnie przegrywała mecze, zaś odejścia Stefana Liszewskiego pragnęło chyba 90% pułtuskiej publiki. Wydawało się, że Znicz, ekipa zdecydowanie górująca nad innymi w lidze, wywiezie z Pułtuska łatwe trzy punkty. Rzeczywiście pruszkowianie prezentowali się klasowo. Mieli w swoich szeregach choćby, dzisiejszego kadrowicza, Roberta Lewandowskiego. Niespodziewanie jednak Nadnarwianka grała z nimi jak równy z równym. Piłkarze wyszli bez żadnych kompleksów, trener wreszcie ustawił ich ofensywnie. Niestety naprawdę dobrze zagraliśmy tylko w pierwszej połowie, druga to już obrona Częstochowa. Karol Salik wybronił nam w tym meczu kilka niesamowitych uderzeń. I gdyby tak jeszcze Piotr Biechoński trafił do pustej bramki… Ostatnie sekundy to karny dla Znicza i remis. Mimo wszystko ten mecz stał się jakby punktem zwrotnym dla Nadnarwianki. Piłkarze uwierzyli w swoje możliwości, dławione w pewnym stopniu przez trenera.. Za tydzień wygrali po niesamowitych okolicznościach ze Stalą w Głownie.

Jesli ktoś ma jakieś ciekawe wspomnienia, anegdoty, foty na temat dawnych spotkań niech wrzuca w tym temacie.

A i jestem ciekaw czy ktoś wie coś więcej na temat meczu Nandarwianki z reprezentacją Kuby.

stoprocent

w opisanym meczu z radomiakem w ostatnik minutach karnego nie wykorzystal Grzegorz Waluś. Gdybysmy wygrali wtedy byśmy byli na 1 miejscu w tabeli. a tak chyba bylismy po tym meczu na 3. Mam nadzieje ze nie myle faktów.

Jak bede miakl wene to też cos skrobne Wink

Good temat Smile

Globus

Invictus

Nadnarwianka-Znicz punktem zwrotnym?W tamtm sezonie nikt nie spadl wiec nie ma co sie podniecac,a nastepna runde jesienna skonczyli wynikiem 11pkt wiec nie ma mowy o punkcie zwrotnym,Znicz mial juz pewny awans na 99% wtedy wiec nie podniecajmy sie jak nie ma czym

Globus

Invictus

Warmia Grajewo 4-3 ten mecz długo pamietamy

stoprocent

dylan_młodszy

mówisz masz - https://www.youtube.com/watch?v=_pipljXTqOU Smile

Invictus

Pamietam tez mecz gdzies w 2004 gdzie przegralismy u siebie chyba 1-7 chyba z plica?i podobno za 8tys sie podlozylismy